poniedziałek, 29 czerwca 2015

Kolejny wieszak w stylu vintage

Witam wszystkich w kolejnym poście,

Ostatnio jest to rzadkość z powodu braku czasu w ogóle nie używam komputera, a jeśli już to robię to przed snem, po czym zasypiam z nim na brzuchu po 5 minutach, albo i szybciej...:) W ciągu tygodnia udało mi się jednak zrobić kolejny wieszak z deski z tą samą serwetką co ostatnio,, tylko w innym kształcie, w innej kolorystyce i z innymi wieszaczkami. Jest on z dużymi krzywościami więc dla perfekcyjnych pań domu się raczej nie nada:)

Dzisiaj przyszło do mnie zamówienie z setką różnych serwetek, także powiększy się mój odwieczny dylemat, ale jak zaczęłam szukać serwetek, które są mi potrzebne do pewnego zamówienia to tyle mi się spodobało, że zaszalałam:) Ciekawe kiedy zdążę je wszystkie wykorzystać :) Dla ciekawych dodałam zdjęcia na mojej facebookowej stronie, do której polubienia serdecznie zapraszam:)

A wieszak wygląda tak:




'


Jak go zrobiłam?

Najpierw wyszlifowałam deskę szlifierką, ale nie aż tak dokładnie.
 Następnie pomalowałam na ciemny kolor, po wyschnięciu potarłam całość świeczką i pomalowałam na biało.
Kolejnym krokiem było poprzecieranie papierem ściernym deski, tak aby uzyskać efekt widoczny na zdjęciach, boki jednak pomalowałam na ciemny kolor.
Następnie używając kleju do decoupage przykleiłam serwetkę i polakierowałam całość.
Na koniec zostało przywiercenie i przybicie haczyków z przodu i z tyłu.


Dziękuję :)

piątek, 19 czerwca 2015

Czarna torebka

Witam wszystkich po kilkudniowej przewie :)

Tak jak niedawno wspomniałam teraz mam o wiele mniej czasu na tworzenie, a to dlatego, że rozpoczęłam w poniedziałek staż. O 16 jestem w domu i wtedy dzieci nie odstępują mnie na krok i jak zawsze chodzili spać o 19, tak teraz chodzą za mną do 21, aż w końcu i ja zasypiam, bo pobudki mam już o 5.30. Ale wczoraj mile mnie zaskoczyli i zasnęli przed 20, więc ja zaraz przystąpiłam do dzieła:)
Miałam dwie lniane sukienki, z których powstała taka szmaciana torebeczka. Była mi bardzo potrzebna dlatego szybko zabrałam się za uszycie. Jeszcze muszę pomyśleć nad zapięciem.
Na zdjęciach torebka jest już zapakowana.




Mam nadzieję, że w weekend uda mi się zrobić coś na cykliczne kolorki, bo czas leci...

Życzę miłego weekendu :)

niedziela, 14 czerwca 2015

Puszka na drobiazgi lub kredki / pisaki

Witam w słoneczno-deszczową niedzielę:)

Dzisiaj chcę zaprezentować puszkę, którą zrobiłam specjalnie na zabawę tematyczną w Małgosi, gdzie tematem jest dziecko. W pierwszej wersji miałam zgłosić poduszkę przytulankę, ale stwierdziłam, że może wymyślę coś lepszego, jednak raczej lepsze nie jest... Ale coś jest:) 
Kiedyś dostałam dwie puszki po pralinkach i tak sobie leżały. Z przedmiotów które mam do zdobienia  chyba tylko to nadawało się na zrobienie czegoś dla dziecka. No może jeszcze pudełka, ale to jest dłuższa historia tworzenia, nie nie mam tyle czasu. Córka wymyśliła sobie, że będzie to pudełko na pierścionki i kolczyki, których nie posiada, no ale...niech ma co chce :) No więc do rzeczy...

Puszkę obkleiłam sznurkiem jutowym, może nie jest to zbyt dziecięce, ale nie przepadam za malowaniem puszek. Następnie nakleiłam elementy powycinane z serwetki dziecięcej, bez wcześniejszego pomalowania sznurka na biało więc są troszkę ciemniejsze. 
Następnie klejem magicznym nakleiłam kształty, które robiłam dawno temu z glinki samoutwardzalnej, pomalowałam farbami akrylowymi i polakierowałam. 
Na górze nakleiłam koronkę.






Dziękuję za uwagę :) Pozdrawiam :)

piątek, 12 czerwca 2015

Zawieszka na udany dzień :)

Dzisiaj będzie skromnie, a to dlatego, że chciałam szybko wypróbować spękacz, który udało mi się "wysępić" ;) Spękacz (litrowy) został kupiony w sklepie budowlanym i chyba służy do takich efektów na ścianach. Ja mam trochę w słoiczku więc nie wiem jak się nazywa.

 Zrobiłam zawieszkę z podkładki, ale najważniejsze, że są spękania i mogę dołączyć do wspólnej nauki decoupage. Nigdy wcześniej nie używałam spękacza, także jest to mój debiut.

Pomalowałam podkładkę na szaro, następnie pokryłam ją spękaczem. Na opakowaniu było napisane, żeby drugą warstwę farby nałożyć od 4 do 12 godzin po spękaczu i jeśli spękania mają być mocniejsze trzeba nałożyć szybciej i druga warstwa farby ma być grubsza. 
W związku z tym, że chciałam mocniejsze to nałożyłam tą drugą farbę (białą) po 5 godzinach dosyć grubo, ale efekt nie jest aż taki mocny.

Kolejnym krokiem było zrobienie dziurek, przez które przełożyłam sznurek do zawieszenia, zrobienie napisu pisakiem do płyt, który średnio mi wyszedł, naklejenie motywów wyciętych z serwetki i polakierowanie lakierem akrylowym :) W dalszym ciągu męczę motylkowo-kwiatkową serwetkę :)


Tak jak pisałam było skromnie :) Życzę dzisiaj już miłego wieczoru, a jutro miłego dnia :) A ja pędzę spędzać wieczór w towarzystwie deski i żelazka :)

środa, 10 czerwca 2015

Szkatułka z kwiatkowo-motylkowa i motylkowy świecznik

Jakiś czas temu pomalowałam sobie kilka rzeczy na kolor fioletowy z przecierkami i tak sobie leżały i leżały, aż tu nagle przyszedł ich czas:) Trochę się zmobilizowałam, bo od poniedziałku będę miała duuużo mniej czasu na moje pasje i chciałam nadrobić trochę zaległości...

Zupełnie przez przypadek okazało się, że serwetka którą wybrałam zawiera maki, co bardzo mnie ucieszyło, bo przy okazji mogę wysłać ja na wyzwanie kwiatowe u Agatki :) 

Pierwszą rzeczą, którą zrobiłam była szkatułka, taka dosyć mała. Pomalowałam ją kiedyś na fiolet i zostawiłam w szafie. Ostatnio przy okazji innego malowania, przetarłam ją świeczką i pomalowałam na biało, co następnie odrapałam papierem ściernym. Dzisiaj natomiast zrobiłam całą resztę...no prawie całą, bo zostało lakierowanie ;) A oto ona:






Drugą rzeczą był świecznik, który ozdobiłam tą samą serwetką, co szkatułkę, jednak nie nadaje się na komplet, bo fiolet ma zupełnie inny odcień.




 I jeszcze banerek zabawy


Dziękuję i pozdrawiam :)

Prezent na zakończenie roku na nauczyciela...

Witam wszystkich w kolejnym poście :)

Na początku chciałabym poinformować, że założyłam stronę swojego bloga na facebooku i chciałam zachęcić wszystkich zainteresowanych do jej polubienia:) Będzie mi bardzo miło...

Dzisiaj zaprezentuję trzy komplety, które zrobiłam na prośbę na zakończenie przedszkola dla Pań. Każdy komplet składa się z drewnianego świecznika na 3 świeczki oraz czterech podkładek. Wszystkie komplety ozdobiłam metodą decoupage w motywach kwiatowych. W przypadku podkładek na każdą nakleiłam serwetkę w całości, bez wycinania. Jak robiłam świeczniki opisuję poniżej przy prezentacji każdego kompletu.

Pierwszy komplet jest w całości obklejony serwetką klejem do decoupage. Najpierw został pomalowany na biało farbą akrylową, a na końcu polakierowany lakierem akrylowym.





Drugi komplet pomalowałam na biało farbą akrylową, następnie przykleiłam róże powycinane z serwetki. Całość pokryła patyną postarzającą i polakierowałam kilka razy lakierem akrylowym.






Trzeci komplet pomalowałam na biało farbą akrylową, następnie poprzecierałam świeczką i pomalowałam na jasny fiolet.
Przetarłam całość papierem ściernym i ponownie pomalowałam na biało suchym pędzlem, tak że zrobiła się taka jakby mgła.
Kolejnym krokiem było naklejenie elementów wyciętych z serwetki. Boki natomiast ozdobiłam za pomocą szablonów pastą strukturalną.
Całość polakierowałam kilka razy lakierem akrylowym.







Pozdrawiam i życzę miłej słonecznej środy :)

niedziela, 7 czerwca 2015

Zabawa z filcem, czyli podusia przytulanka

Witam w niedzielę, w końcu ciepłą i słoneczną :) Chociaż coś chmury naszły więc nie wiadomo czy moja radość potrwa do wieczora...ale nie ma co być zachłannym ;)

Wczoraj dorwałam się do maszyny, bo miałam do skrócenia szlafrok, przy okazji obszyłam jeszcze parę rzeczy, a na końcu poszalałam trochę z filcem :) Jak zwykle nie miałam konkretnej rzeczy do zrobienia i w ostateczności wyszła podusia przytulanka dla córki. Miała do wyboru jeszcze torebkę, ale wybrała podusie.





Dziękuję za uwagę i pozdrawiam :)

piątek, 5 czerwca 2015

Szkatułka na ludowo - folklor kurpiowski

Witam wszystkich w moim pierwszym czerwcowym poście!

Lato coraz bliżej więc i komputer jest na urlopie, a postów z telefonu nie mogę pisać. Synek cały dzień chce spędzać na dworze, a internet nie ma zasięgu. W tej sytuacji wiadomo co jest ważniejsze. Zwłaszcza, że w domu potrafi nieźle dać w kość, więc w dbałości o uszy moje i domowników często ratuję się hasłem " Idziemy na dwór" i wtedy cisza nastaje zanim skończę mówić, a zaczynają się przygotowania do wyjścia.

Mimo tego wszystkiego moje robótki trwają w miarę możliwości. Robienie szkatułki zajęło mi jakieś dwa tygodnie i właściwie jeszcze jedną rzecz muszę poprawić, ale nie jest to przeszkodą do prezentacji :) Nie jest ona dokładnie taka jak chciałam, ale już tak ją zostawiam. Może spodoba się jakimś wielbicielom folkloru odwiedzających galerię. Jest to pomieszanie folkloru kurpiowskiego z nie wiem jakim, bo nie jestem specjalistką w tej dziedzinie.







To tyle jeśli chodzi o zdjęcia, a teraz dla zainteresowanych jak ją zrobiłam?

Szkatułkę pomalowałam na zielono farbą akrylową, poprzecierałam świeczką i zewnętrzną stronę pomalowałam ponownie na biało. 
Poprzecierałam papierem ściernym, aby powstały zielone " prześwity" i kolorystycznie tak już miało zostać.
Na górze klejem do transferów przykleiłam koguty kurpiowskie wydrukowane na drukarce laserowej i po ok 15 godzinach kulałam papier do całkowitego wyczyszczenia.
Następnie środek wieczka również poprzecierałam świeczką, pomalowałam na żółto i obdrapałam papierem ściernym.
Wtedy tknęło mnie żeby i zewnętrzna stronę trochę zażółcić tzw. suchym pędzlem, czyli pędzlem z resztami farby pomazałam szkatułkę. Bardzo podobają mi się prace  z białym tłem, ale niestety wdać na nich wszystkie niedoskonałości i każdego włoska.
W środku podobnie jak z zewnątrz przykleiłam wydruki z lelujami kurpiowskimi i napis KURPIE. Każdy z tych elementów obramowałam sznurkiem jutowym.
Z zewnątrz na przedniej stronie i wkoło kogutów przykleiłam klejem do decoupage kwiaty i wzory powycinane z serwetki ludowej. 
Na koniec całą zewnętrzną stronę pomazałam patyną i polakierowałam kilka razy lakierem akrylowym.