niedziela, 12 marca 2017

Ciąg dalszy zaległości...kocyki minky

Tak jak napisałam w tytule dzisiaj pokażę kocyki minky, które uszyłam od czasu mojej przygody z nimi, bo jakoś wcześniej nie było okazji...chociaż szyłam je dosyć dawno temu...

Były to głównie kocyki z sowami dla dzieci, o wymiarach ok 100/150 cm, a także 2 wielkie 150/200 cm. Wszystkie były dla mnie ogromnym wyzwaniem, ponieważ minky rozciągał się i zawsze było nierówno...Dopiero przy ostatnim kocu, który szyłam dla mojej mamy już w tym roku mój wspaniały mąż, który nie ma nic wspólnego z szyciem podpowiedział mi, żebym zakładała bawełnę na minki, w ten sposób ze minky jest w środku, a bawełna po dwóch stronach i nic się nie marszczy, nie naciąga, nie rozciąga...jest idealnie i szycie kocyków nie będzie już dla mnie tak dużym stresem :)


wiecznie modne sowy:)






rowery retro w dwóch wersjach kolorystycznych





a z pozostałości materiału uszyłam spodnie od piżamki dla syna i dla córki z różowymi sowami, ale zdjęcie mam jedno... (piżamki już zrobiły się za małe - tyle czasu zajęło mi napisanie posta:))



Pozdrawiam i życzę miłego wieczorku:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze, które tutaj zostawiacie :)